czwartek, 9 kwietnia 2015

Postscriptum  do tekstu o 10.04.2010




Jako, że ostatni tekst o Smoleńsku był dość emocjonalny postanowiłem napisać taki  chłodny dodatek. Do tematu jednak za pewien czas jeszcze powrócę bo trudno pisać choćby o wojnie w Donbasie bez szerszego kontekstu.

.         Głównym żyrantem   rządowych wersji jest zwykle szef rządu. Strażnikiem smoleńskiej brzozy jest więc Donald Tusk i Ewa Kopacz. Jak powszechnie wiadomo Donald Tusk  cierpi na przypadłość  polegającą na patologicznym mijaniu się z prawdą. Zakładam jednak, że czasem mógł powiedzieć coś co jest prawdą przez pomyłkę czy czasową remisję choroby. Wątpię jednak czy był to akurat ten przypadek bo „pancerna brzoza” jest jednym z największych dogmatów  myśli politycznej „fajnej Polandii”. Ewa Kopacz zaś jest tak niepoważną postacią, że trudno uznać  za wiarygodne cokolwiek co powiedziała. Szczególnie w kwestiach Smoleńskich, gdzie rzekomo nomen omen przekopała ziemię na metr w głąb. A może nawet na trzy…A po za tym - co mógła uzyskać Orda podkładając bombę ? To między innymi




             Osłabienie NATO. 


      Jeśli doszło do zamachu w którym zginęło wielu generałów NATO,A Sojusz nie zareagował to znaczy, że to nie ten sam sojusz co w czasach Zimnej Wojny. Jeśli zaś zamachu nie było to reakcja międzynarodowa  i tak świadczy o słabości NATO. Zginęli szefowie sił zbrojnych sojuszniczego kraju, w wypadku w kraju  o strukturze militarno-mafijno-terrorystycznej. Śledztwo w sprawie wygląda jak czarna komedia.  Mimo to sojusznik nie jest nawet po pięciu latach zainteresowany międzynarodowym śledztwem ergo  po co umierać za Warszawę w razie W skoro sama Warszawa nie jest zbyt zainteresowana obroną ? Wpisuje się to w rosyjską taktykę rozkładu „Zachodu”.  Lapidarnie streścił  ją jeden z rosyjskich analityków: „mr president  czemu nasi chłopcy mają umierać za jakąś pierdoloną  Narwę?

  1.      Rozkład PiS-u

De facto jedynej przed „Krymnaszem” ,  antyrosyjskiej partii cokolwiek by o niej powiedzieć. Bo fanatykiem PiS-u nie jestem. Wbrew pozorom.

·         Rozbicie duetu braci – Jaro Kaczaffi bez brata jest politycznie kulawy.
·         Małe szanse, że faktycznie Kaczyński miałby druga ture w 2010. Nie mniej śmierć takich ludzi jak Tomasz Merta osłabiło partię. Słaby PiS to zapora przed powrotem  koszmaru terroru politycznego jak w latach 2005- 07 czy za mrocznych czasów Olszewskiego. Pamietajmy, że CBA działało jak NKWD ;)
·          Co ważniejsze katastrofa  i powiązane z nim wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu latem 2010 poważnie osłabiły PiS. Po katastrofie/zamachu  nastapiło spychanie PiS-u na pozycje „marszów z pochodniami”, „wariatów”.   Wszelkie dążenia ku współpracy „międzymorskiej” zostały spacyfikowane pod hasłem „Kaczyński chce podpalić Polskę” i „a co wypowiemy ruskim wojnę?"
·         Przy okazji i pośrednio  nastąpiła   dyskredytacja ludzi ostrzegających przed Putinem . Gdy  tymczasem jak pisałem opanowanie Ukrainy planowano od 2007. Niestety dla Chanatu protesty zamieniły się w ludowe powstanie. I historia potoczyła się innymi torami niż planowano…

          Kompromitacja III RP


·           Tak zwane „Śledztwo” (obojętnie czy był zamach czy nie) całkowicie kompromituje III RP na arenie międzynarodowej.  I nie ma tłumaczenia „a co mogliśmy zrobić niby?”. Holandia też nie jest mocarstwem a mimo to wrak boeinga wrócił bardzo szybko  na holenderskie równiny. Co więcej bardzo szybko powołano międzynarodową komisję. U nas władza boi się, jak  Rokita wody święconej samej tej zbitki słów „śledztwo międzynarodowe” vide ostatnie  działania w europarlamencie. Czemu tak się boją? Nie wiem. Boi się jednak zwykle złodziej,  nie porządny mieszczanin J  
·         Wzmocnienie tzw.  „polityki pseudopiastowskiej”– wynik  rozwalenie na  strzępy  możliwości realnej współpracy od Budapesztu po Helsinki, od Pragi po Baku. Orban zanim  poszedł na współpracę  z Rosja ( zresztą nie mam do niego o to pretensji) zerkał mocno  stronę  Warszawy. Do tańca trzeba dwojga. Jak pisałem niedawno w „dogmatyce polskiego pragmatyzmu” Radek Sikorski był pierwszym, który zerwał z „giedroycizmem”. Trudno zapomnieć  miłość  Czerskiej do Kremla czy zieloną ze złości Julię Tymoszenko. Tego się raczej nie pamięta. Wszak Putin wszystkich zaskoczył no nie ? Nikt się nie spodziewał, że może zbaijac ludzi :D


  • .       Przyspieszenie zamieniania Polski w folwark baronów partyjnych. Kluczowe pytanie: czy jesteśmy  tylko państwem skorumpowanym , biednym i niewiele znaczącym ?  Czy może prędzej    państwem mafijnym w stylu latynoamerykańskich republik bananowych ? 
      Po tym jak łatwo wyciszono aferę  taśmowa ( która nawiasem mówiąc zapewne faktycznie  odpalili Rosjanie w określonym celu ), czy jak  szybko do porządku dziennego media przeszły po kompromitacji  wyborczej   skłaniał bym się jednak ku państwu mafijnemu.  Tymczasem  Rosjanie nie ukrywają  nawet , że zależy im na jak najsłabszej Polsce. Chcą  zachować  aktywa wywiadowcze i gazowe a resztę niech biorą Niemcy. Nieformalny podział Europy na moskiewski „Limitrof” i  nową „Mitteleurope ” zapadł wg mnie ostatecznie na konferencji wileńskiej. Wilno będzie zapewne porównywane do Jałty czy  traktatu „trzech czarnych orłów” .  Niestety dla mocarstw  kilka tygodni później protesty, które miały wygasić się same, przy pewnej pomocy  pałek  Berkutu zamieniły się w   powstanie kozackie . Tedy trzeba było położyć lagę na Januku, dokonać masakry na Instytuckiej i zaczynać wojnę na całego. Zaś plan wojny błyskawicznej spalił na panewce w ogniu budynku związków zawodowych w Odessie 2 maja 2014 i na donieckim lotnisku 25- 27 maja  tego samego roku… I taka jest najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń. Moim zdaniem oczywiście.

       Kwestie gazowe 


 Nie będę się już nimi tutaj zajmował. Wiadomo jednak, że Chanat opiera się na wojnie i na gazie. Gdy przeczytam książkę tego oszołoma Jurgena Rotha to coś jeszcze o tym napiszę ;)

     Kwestie techniczne


 Często mówi się „jakich to ma ekspertów Macierewicz”. O to jeszcze raz. Sprawy związane z FSB i GRU… W zamach wierzy jak już pisałem choćby Jurij Felsztyński. Zna ktoś lepszego  specjalistę od służb Chanatu za panowania Chana Putin-Chujły niż Felsztyński ? 
    Mówi się, że nikt kto ma pojęcie o lotnictwie nie traktuje poważnie „obłąkanego Antka”. Mc Cain zanim został politykiem, senatorem, kandydatem na prezydenta USA itd. Kilka lat był pilotem samolotu myśliwsko-szturmowego. Co więcej odbył szereg  morderczych misji bojowych nad Hanoi i Hajfongiem. Podczas przedzierania się przed ziejące ogniem baterie północnowietnamskich wyrzutni i dział przeciwlotniczych został zestrzelony. Katapultował się. Przeżył mimo licznych złamań. Kilka następnych lat spędził w wietnamskim obozie jenieckim a właściwie koncentracyjnym. Kto jak kto, ale senator Mc Caine  ZNA się na samolotach  BARDZIEJ niż Tomasz Lis czy Jarosław Kuźniar czy nawet Janina Paradowska. Mimo dogłębnej znajomości lotnictwa wojskowego spotyka się o dziwo z „obłąkanym Antkiem” i „głupią babą Fotygą”. I tym niestety tragikomicznym akcentem pragnę zakończyć na jakiś czas pisanie o tej sprawie.





A to gruzińska pieśń ku czci Kaczyńskiego. Nie wszędzie jest "kartoflem" i "zimnym Lechem" ;)  Swoją drogą ciekawe czy Ewa Kopacz doczeka się czegoś podobnego. Bronek ma już portret w stroju cesarsko-japońskim :D 
    c


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz