Rude winno być
faliste, spiralne
jak liści spadanie
Lub też
w dwa warkocze wiązane
Blond to słońce
i pszenicy łany
Polecam długie
Jak dzień sierpniowy
Polecam rozpuszczone
jak mgiełka poranna
nad żniwnymi polami
o świcie
Do kruczych
warkocz długi
by spływał
Czarnej lawy potokiem
Szatnykom zaś
skrępować falę
w grzywę
Jak klaczy stepowej
Alboć też warkocz
Warkocz zawsze na propsie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz