piątek, 22 stycznia 2016

Refleksje wokół stycznia cz. 2 - "1863 - naród jako całość"

                                     


Na dnie popiołu - diament.

Galicja w powstaniu 

  Niemal na każdym XIX wiecznym cmentarzu w galicyjskich miastach  są nagrobki powstańców. Galicja był zapleczem powstania, centrum rekrutacji, tędy szedł przemyt broni m.in nowoczesnych sztucerów i rewolwerów. Z ciekawostek np. w jednej z grekokatolickich parafii w Bieszczadach proboszcz poświęcił "chorągwie Lachom do powstania".
  Wspierał też zabór pruski.  Tam jednak było ciężej ze względu na militarystyczno - policyjny charakter państwa. Prusy jakoś dziwnie przypominają późniejszą III Rzeszę i NRD. A po charakterze Angeli widać z której części Germanii pochodzi ;)


Państwo w cieniu


   Oczywiście półamatorska partyzantka nie miała zbyt wielu sukcesów stricte wojskowych. Tym bardziej, że na 1 powstańca przypadało  5 - 10 sołdatów Chanatu Moskiewskiego. Za to świetnie udało nam się stworzenie podziemia. Właściwie tajnego państwa, na którym wzorowało się to z czasów II wojny światowej. Tajne państwo z wszystkim atrybutami - administracją, policją, pocztą, wywiadem i kontrwywiadem, prasą i życiem kulturalnym. Oraz oczywiście z fiskusem - nie ma państwa bez podatków :)







Manifest powstańczy - Polakom najlepiej idzie robienie państw podziemnych ;)



Polsko-katolicki dżyhad :)

  W przeciwieństwie do wojny 1830 - 31 tym razem  Stolica Apostolska poparła dążenia Polski i Litwy do niepodległości.  Choćby lista świętych związanych z powstaniem jest dość spora jak na "lewacką ruchawkę"  i "bezbożny, masoński spisek". 
   Dla przykładu św. Zygmunt Szczęsny Feliński. W młodości studiował w Paryżu, gdzie osobiście poznał m.in xięcia Czartoryskiego i Julka Słowackiego.   Później raniony podczas powstania w Wielkopolsce  ( w 1848 )  uznał , że dla Polski będzie lepiej by w rekach miał różaniec i książkę zamiast karabinu. Wstąpił do seminarium i szybko  awansował.      Już jako arcybiskup warszawski ostro protestował przeciwko represjom. Mimo, że był absolutnie przeciwny walce zbrojnej. Jego protesty wywołały wściekłość Moskali. Dlatego wiosną 1863 został zesłany wgłąb Imperium. Dwadzieścia lat spędził jako internowany w Jarosławiu nad Wołgą. 
   Inne przykłady: św brat Albert podczas powstania stracił nogę. św Rafał Kalinowski -  eks oficer carski, podziemny minister obrony Litwy. Skazany na śmierć. Wyrok zamieniono na katorożne  roboty na Syberii. Po powrocie ze zsyłki wstąpił do Karmelu. A później został świętym.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Klasztor_w_Czernej
Sanktuarium w Czernej. Chrześcijany mogą się tam pomodlić przed świętym obrazem NMP i u relikwii św powstańca. A niewierni pozwiedzać :P

    Trwa również  proces beatyfikacyjny samego Traugutta. Był człowiekiem pobożnym i prawym. Walczył w sprawiedliwej walce. Zginął za swoje idee. Oczywiście beatyfikowany byłby jako wyznawca, gdyż zawisł za politykę, nie za religię. Jednak jest jak najbardziej przykładem chrześcijańskiego oficera i polityka.


Traugutt


   Szczególnie poruszająca jest śmierć ostatniego dowódcy powstania. Gdy 5 VIII 1864  kat zakładał  pętle na szyję Trauguttowi i jego towarzyszom, Ci w ostatniej chwili przebaczyli swoim oprawcom, ale też ... poprosili rosyjskich generałów jak i polski lud  o przebaczenie... Nie było to ukorzenie bo do końca uważali, że walka była słuszna i nie ukrywali tego. Było to po prostu chrześcijańskie uznanie, że jest się człowiekiem grzesznym.  Ucałowali po kolei krzyż, a kat ich tracił. Gdy kat  30 - tysięczny tłum ukląkł i odśpiewał Suplikacje. Nawet generałowie moskiewscy byli poruszeni - nie było rozkazu rozpędzenia "buntowniczego" tłumu.
   Co ciekawe  Suplikacje były wpisane na listę "polskich pieśni buntowniczych" obok oczywiście "Boże coś Polskę" w wersji "buntowniczej", ale też np. "Serdeczna Matko opiekunko ludzi".



  A to dawny obszar kościoła unickiego zmiecionego właściwie po 1831 i 1863. Na większą skalę przetrwał tylko w Austrii, gdzie stał się narodowym kościołem Ukraińców z Galicji. A szkoda trochę.     Ideałem było by odnowienie kanonicznej metropolii prawosławnej  w Kijowie. Była tylko ją przejęli Moskale chytrzy , gdzieś w XVIII wieku. A później mógł  by być to przyczółek do nowej lepszej Unii między katolikami a prawosławnymi. Właściwie główna przeszkoda dziś to bardziej zacietrzewienie  greckich mnichów i rosyjska polityka niż sprawy teologiczne.

   Oczywiście w powstaniu walczyli też protestanci. Walczyli też Żydzi - chyba nigdy wcześniej ani później nie było takiej jedności między synami Abrahama a Januszami. Podczas "Rewolucji Moralnej" Kapucyn szedł na demonstracji obok rabina i pastora. Podczas krwawej masakry na placu Zamkowym  8 kwietnia 1861 żydowski uczeń Michał Landy podniósł krzyż, który trzymał zastrzelony ksiądz katolicki. Podniósł i niósł póki on sam nie został zastrzelony przez kolejną rosyjską salwę. 
  Żydowie walczyli i konspirowali. A ponieważ jak wiadomo mają żyłkę do businessu to i duża część pieniędzy podziemia było pieniędzmi od Izraelitów. Może to  jest dobry temat na film zamiast kolejne filmy o szmalcownikach ;) ?  
  Rzecz jasna ludność protestancka i żydowska zachowywała się różnie. Jedni protestanci  i Żydzi pomagali a nawet walczyli inni donosili i wydawali. 



Bilans 


  Przez szeregi przewinęło się 150 - 200 tysięcy ludzi. Znacznie więcej wspomagało na różne sposoby. Około trzydziestu tysięcy partyzantów  poległo w walkach lub zmarło z chorób i ran. Setki zawisło lub zostało rozstrzelanych z wyroków sądów. Setki zamordowane bez sądu. Dziesiątki tysięcy trafiło na katorgę i zsyłkę. Cześć później została wybitnymi badaczami Syberii. Innymi formami represji były konfiskaty, kontrybucje, karne podatki itp. 
  Jeśli chodzi o straty moskiewskie były o wiele mniejsze niż w 1831. Wtedy mieliśmy właściwie najlepszą armię świata. W 1863 była to półamatorska partyzantka. Zdołaliśmy zabić zapewne kilka - kilkanaście  tysięcy żołnierzy wroga  plus około tysiąca wykonanych przez "sztyletników" wyroków śmierci. Zapewne tysiące żołnierzy zmarło  w wyniku zwiększonej zachorowalności np. na zapalenie  płuc. Wiadomo, w ciągłych kontrpartyzanckich  patrolach i obławach  można było złapać zaziębienie a później zapalenie płuc. A wtedy nie było antybiotyków. 
  Mimo wszystko statystyka "ile zabiliśmy" była dość słaba. Jednak nie to było ważne. Powstanie przekreśliło możliwość stania się Polaków takimi "Szkotami" Rosji. I dobrze, gdyż Chanat Moskiewski jest bytem tak odrębnym cywilizacyjnie , że  prędzej czy później autonomia była by zniesiona i zastąpiona pałką i batogiem.

  



Historia to lustro. 

" (..) Co śni serce,  niech raz prześni,
W twarde życie, twarde pieśni
Niech wiodą jak w tan
 A miast ręce - rękojeści
Szczery uścisk, gdy obwieści
Z niebios chwilę Pan (...)"





C.D.N. za tydzień













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz