Nowe rozdanie
Przetasowanie
Czasem sobie lukam na to co się dzieje w Kraju. Jak widzę nagrania w końcu zaczynają działać
podobnie jak te z Węgier z 2006. Oczywiście dalej podejrzewam, że wtedy, rok
temu mogli je odpalić Rosjanie ( patrząc na moment odpalenia ), ale może też to
wewnętrzne porachunki na styku służb, polityki i biznesu. W każdym razie po
klęsce „rezydenta” Komorowskiego system stworzony przez Tuska zaczął się ostro
sypać. Co więcej zaczął się rwać w szwach system stworzony w Magdalence.
Pojawia się
oczywiście w tle tajemniczy pan Stonoga. Nigdy mu specjalnie nie ufałem. Wydał
mi się podejrzany od razu gdy usłyszałem o jego wyczynach. Gdybym ja sobie tak
poczynał z fiskusem czy policja to został bym szybko sprowadzony do parteru.
Kolo najwidoczniej miał jakiś parasol. Tylko czyj parasol ? A może to ja jestem
zbyt podejrzliwy ?
A to taka rozkminka mojego ulubionego oszołoma. Może i ma rację ?
Cieszy mnie klęska projektu Nowoczesna.pl pana Petru-
Swetru. Widać, że Polacy nie dadzą się już tak prosto nabrać na nowe PO.
Ciekawi też dokąd zajdzie Kukiz ? Z jednej strony kibicuje bo jest to oddolny de facto ruch w rodzaju konfederacji dawnych. Swego rodzaju polski majdan. Z drugiej nie łapie się na hasła antystemowe. Tj inaczej nie chcę tyle rozwalać systemu co odbudować Kraj. Nie uważam JOW-ów za panaceum. Taka ordynacja ma swoje plusy i minusy. To, ze działa w krajach anglosaskich nie znaczy, że będzie doskonale działać u nas. Pomysł niefinansowania partii politycznych z budżetu jest zaś absurdalny z powodów oczywistych. Jeśli nie będzie partii finansował podatnik to będą to robili biznesmeni i oligarchowie. Wolę poświęcić rocznie pół piwa niż wzmocnić pozycję magnatów. Pół piwa bo tyle mniej więcej kosztuje podatnika utrzymanie partii. A zapomniałem, że pracuje dla królowej :P No cóż tako Polandię zbudowali nam idole pana Wajdy i Olbrychskiego. Taką Polskę sam sobie zbudowałem głosując w 2007 na bandę Tuska
Ciekawi też dokąd zajdzie Kukiz ? Z jednej strony kibicuje bo jest to oddolny de facto ruch w rodzaju konfederacji dawnych. Swego rodzaju polski majdan. Z drugiej nie łapie się na hasła antystemowe. Tj inaczej nie chcę tyle rozwalać systemu co odbudować Kraj. Nie uważam JOW-ów za panaceum. Taka ordynacja ma swoje plusy i minusy. To, ze działa w krajach anglosaskich nie znaczy, że będzie doskonale działać u nas. Pomysł niefinansowania partii politycznych z budżetu jest zaś absurdalny z powodów oczywistych. Jeśli nie będzie partii finansował podatnik to będą to robili biznesmeni i oligarchowie. Wolę poświęcić rocznie pół piwa niż wzmocnić pozycję magnatów. Pół piwa bo tyle mniej więcej kosztuje podatnika utrzymanie partii. A zapomniałem, że pracuje dla królowej :P No cóż tako Polandię zbudowali nam idole pana Wajdy i Olbrychskiego. Taką Polskę sam sobie zbudowałem głosując w 2007 na bandę Tuska
Dlatego pewnie wrzucę głos na Kaczaffiego i Szydło. PiS przy
wszystkich swoich wadach najbardziej mi odpowiada. Z liberała przerobiłem się w
chadeka. Leon XIII to był bardzo mądry gość. Ta przemiana zaszła pod wpływem
życia na zmianę jako bezrobotny i robotnik.
Po za tym doszedłem do wniosku, że przecież liberalizm już
przerabialiśmy. Miało to swoje pozytywne skutki – eksplozja przedsiębiorczości po
ustawie Wilczka, zbicie hiperinflacji ale też eksplozje afer, przekrętów,
złodziejskich prywatyzacji, kolonizacji gospodarczej i rozwój różnego rodzaju
mafii. Czytam właśnie wspomnienia pana
Jarosława „Masy” Sokołowskiego. Paskudnie ciekawa lektura. Ale Pruszkowy,
Wołominy i Mokotowy były tylko najbardziej spektakularną emancją postsowieckiej cywilizacji złodziejstwa.
Prawdziwe pieniądze robiło się i robi nie bejsbolem tylko fakturami. Same pieniądze ukradzione przy
budowie autostrad szacuje się na 20 miliardów złotych polskich. A więc chadecja z odchyleniem jednak liberalnym
niż socjalnym. Beata ja nie chcę pińset złotych na każde dziecko ja chcę mieć
pracę w Polsce w ogóle. PiS także
dlatego , że jagiellońsko-piłsudczykowskie koncepcje Kaczyńskich ( z które
jeden z nich został najprawdopodobniej ukatrupiony ) uważam za jedyne
racjonalne w naszej sytuacji geopolitycznej.
O innych antystemowcach poza Kukizem gadać mi się nie chce wiele. Panowie Korwin i
Braun ewidentnie nie mają ochoty zdobyć władzy. To już nie chodzi o to czy się
zgadzam czy nie zgadzam tylko o
nierozumienie, że pierwszą rzeczą dla polityka jest zdobyć i utrzymać władzę. Bez tego żadne zmiany, żadne
wprowadzenie w życie swoich koncepcji nie będzie mogło mieć miejsca. Braun i
JKM są to więc filozofowie polityki, publicyści , komentatorzy. Natomiast RN
nie potrafi przekształcić się z odpowiednika przedwojennego ONR-u w nową
endecję. Stety niestety. Może i dobrze choć endecji brakuje. Kukiz jej nie zastąpi.
Próżnia polityczna
Na Ukrainie dalej bez większych zmian. Projekt
euroazjatycki spalił na panewce, projekt „Noworosja” toże.
Na froncie typowa wojna średniej intensywności – pojedynki artyleryjskie,
snajperzy, miny i wypady. Typowa w dziej szych czasach wojna na wpół pozycyjna na wpół partyzancka. W porównaniu z walkami
sprzed roku mała wojna.
Ukraińcy dalej nie potrafią odbudować swojego państwa
szybko i skutecznie. Brak sprawnych i ideowych elit jeszcze większy niż u nas jest tego przyczyną. Kadry decydują mawiał
Stalin i jak często bywa Stalin miał rację.
Czy powinniśmy pomagać ? Jeśli oni sami sobie pomogą. Jak w 1920. Według
szkoły Piłsudskiego. Jedno jest pewne – psychiczna rekolonizacja Ukrainy
przez Rosję jest mało prawdopodobna po wojnie rozpoczętej de facto zimą 2013/14.
I to wspaniałe info dla nas bo ugoda w Perejsławiu w 1654 była początkiem końca
Polski przedrozbiorowej. Małorosyjskość
jest znacznie niebezpieczniejsza dla nas niż Prawy Sektor. Co nie znaczy, że w
bliżej nieokreślonej przyszłości nacjonalizm
ukraiński nie może być dla nas znów problemem.
Apropo prawego Sektora – strzelanina w
Mukaczewie między bojownikami PS a miejscową mafią przemytniczą świadczy
groźnie, jak pomruki dalekiej burzy, o nadchodzącym „trzecim Majdanie”. A trzeci Majdan szybko może przemienić Ukrainę w
Czeczenię lat 90-tych co będzie zwycięstwem
Putina.
Upadł więc, choć nie
wiadomo czy całkowicie projekt euroazjatycki. Upada coraz bardziej projekt niemieckiej
Europy. Mitteleeurope 2.0 na wschodzie do lini Bugu, Sanu i Prutu mniej więcej
i kolonizacja południa Europy miała chyba trwać na wieki. Cóż tysiącletnia
Rzesza trwać miała tysiąc lat. Narastający opór Greków zachwiał podstawami
tej potęgi. I kibicuję Grekom ponieważ o ile faktycznie sami są sobie
winni w dużej mierze to jednak Niemcy i
bansketrzy odpowiadają za to, że kraj pod Olimpem nie zbankrutował wtedy gdy
było trzeba. Nie mówiąc, ze czynnie
przyczynili się do pierwszej Greckiej katastrofy.
Nie znaczy to, że jestem za rozpadem Unii.
Jestem po prostu za powrotem rozszerzonego EWG, albo przynajmniej Unii sprzed
Lizbony. Nie przepadam za panem Fergiegim choć cenię sobie go jako genialnego oratora. Szczególnie za filipikę przeciwko Donkowi, która poszła mu ostro w pięty. Nie kocham przyjaźniącej się z Putinem pani Le Pen choć to wybitna polityk i atrakcyjna kobita. Jobbik to dla mnie euroazjatycko - bałkańskie klimaty. Alternatywa dla Niemiec to zdaje się ekspozytura rosyjskiego wywiadu. Komuniści z hiszpańskiego Poamos ( czy jak tam się zwą ) to komuniści. Wolę banksterów niż bolszewików. Szczególnie boje się i czuje odrazę jednocześnie do hiszpańskich komuchów bo ich zbrodnie były wyjątkowo malownicze. Poamos odwołuje się do nich tak jak Prawy Sektor do Suchewycza. Ale to mniej ważne bo patroni nie są tożsami z bieżącą działalnością. Ważne jest to, że Poamos to lewusy. Słowo "lewak" stosuje się u nas nagminnie pod wpływem oracji JKM. Nadużywa tego słowa. Poamos to jednak lewacy jakby żywcem wycięci z definicji tego słowa. Eurosceptycy europejscy są może przyjaciółmi Korwina Krula i
Roberta ‘Meduzy” Winnickiego, ale na pewno nie przyjaciółmi Polski. Koncert mocarstw
zamiast Unii to przejście z deszczu pod rynnę, z ognia w płomień. W naszej
sytuacji oczywiście, bo dla Francuzów i Brytoli to bez różnicy. Mają kapitał,
mają korporacje , mają służby.
Oczywiście zanim „złe Ciapki” zatkną sztandar proroka na katedrze w
Exeterze. Rozpad Unii to zagrożenie dla nas , ale i szansa na budowanie czegoś swojego. Próznia polityczna zawsze była
dla nas szansą. Tak było w X wieku, tak było w XIV- XV , tak było na początku XVII,
tak było w 1918. Może teraz też tak będzie ?
P.S.
Zastanawiam się co by było z moją firmą gdyby Fergie został
premierem Jej królewskiej Mości i wypędził wszystkich „leniwych Poalczków”. Raczej kiepsko widzę jej dalsze
funkcjonowanie J
Chociaż uważam , że wypędzanie wyłudzaczy benefitów to nic zdrożnego. Oszukańcy
są dla mnie w pierwszej kolejności oszukańcami
a dopiero w drugiej rodakami. Psują opinię ciężko pracującym Polakom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz